Kryzys w związku w dobie koronawirusa
Czy jest obowiązkowy? Nie.
Ale może przyjść.
Jesteśmy teraz w domu, partnerzy są ze sobą 24 h, sytuacja wyjątkowa, bo nie są to wakacje ani święta.
Co się może zdarzyć?
- Na pewno to, że partnerzy mają czas zobaczyć, jaki naprawdę jest ich związek.
- Kobiety mogą się przekonać, że ich parner nie jest księciem z bajki na białym koniu. Mężczyźni za to, że ich partnerki nie trzeba ratować, że nie jest ona idealną, eteryczną królewną.
- Oboje mogą się zastanawiać: Co Ja w nim (niej) widziałam (-łem)?
- Pojawiają się wymówki – Gdyby nie Ty, to Ja…., Ty zawsze…, Ty nigdy…
- Mogą się pojawić krzyki, manipulacje, frustracja.
- Może być cisza, bo nagle się okazuje, że nie ma za bardzo wspólnych tematów.
- Partner (-ka) ma poczucie, że partner (-ka) nie kocha, nic nie rozumie, nie potrzebuje.
- Jest nerwowo, bo fakt, czasy są niespokojne i nie wiemy jak się rozwinie sytuacja.
Istotnym spostrzeżeniem jest, że życie to nie bajka: ,,Ona, to księżniczka uwięziona w wieży, bezwolna, zależna i słaba, czekająca aż On ją uratuje. On z kolei, to książe, który ma zapewnić Jej bezpieczeństwo i warunki materialne/finansowe oraz przede wszystkim uratować, uwolnić. A potem żyją długo, szczęśliwie i mają gromadkę dzieci”. Nawiasem mówiąc nie wiadomo, co się dzieje dalej, co to znaczy, że żyją długo i szczęśliwie? (bajka trwa nadal?). Nie wiadomo czy związek się rozwija, czy rozmawiają (w bajce raczej Ona leży i pachnie, a On zabija smoki), czy ustalają i realizują cele, czy ich zbiornik miłości został napełniony w domu, czy potrzebują sobie uzupełniać ten zbiornik drugą osobą? Nie wiadomo, czy są świadomi, że związek przechodzi swoje fazy rozwoju, że to normalne, że są w życiu problemy, że trzeba podejmować decyzje (najlepiej wspólnie, a nie, że tylko On jako zabijający smoki ma władzę), że ciała się starzeją, że może miłość nie była miłością, tylko uzależnieniem, iluzją (bajką, wyobrażeniem jak to ma być idealnie). Życie to nie bajka, mamy być dorośli, świadomi, odpowiedzialni, mamy wpływ na siebie i mamy działać, a nie czekać na cud.
Cuda zaczną się dziać jak zaczniesz działać!
Robienie wymówek partnerowi, to zabijanie miłości, a tak naprawdę jest wyrazem frustracji i niezadowolenia z siebie. Z tego, że nie spełniło się oczekiwań, pytanie czyich!. Wymówki, to forma agresji wobec drugiej osoby. Wymówki, to przerzucanie odpowiedzialności na drugą osobę, to szukanie usprawiedliwień, to przejaw uzależnienia. Najkrótszym testem na uzależnienie od drugiej osoby jest zastanowienie się, jak często powtarzasz: No, bo mój mąż… No, bo On (Ona)…
Krzyki, manipulacje, frustracja pojawiają się często wobec partnera, a są wyrazem nieradzenia sobie ze sobą, niezadowolenia z siebie i nie mają nic wspólnego z realną sytuacją.
Objawem zaniżonego poczucia własnej wartości może być też poczucie jednego z partnerów, że jest niekochany, nierozumiany, niepotrzebny.
To, że partnerzy oddalili się od siebie, że nie mają o czym rozmawiać, może się zdarzyć i jest to objaw zaniedbania każdego z partnerów i zaniedbania związku. Dobra wiadomość jest taka, że można pracować nad rozwojem związku, celami i komunikacją. Sprzyja temu życzliwość wobec partnera, wzięcie odpowiedzialności i działanie zamiast wpadania w pozycję ofiary, agresję czy pretensje.
2. Czas – spędzanie wspólnego czasu.
3. Prezenty – czuje się kochany, gdy jest obdarowywany prezentami. Wyraża miłość planując, kupując i wręczając prezenty.
4. Przysługi – mąż nie mówi, że Cię kocha, ale na przykład odśnieża Twój samochód.
5. Dotyk – bliskość, przytulanie.
Być może oczekujesz, że Twój mąż powie Ci ,,Kocham Cię”, a on kupuje Ci bajaderki.
Trudno to zauważyć samemu, być może potrzebujecie terapii. Być może jedno z partnerów ma swoją sprawę do załatwienia, która nie pozwala mu żyć szczęśliwie, kochać i potrzebuje terapii indywidualnej.
Wykorzystaj czas #zostanwdomu i zaobserwuj swój związek. A potem działaj! Zapisz się na terapię on-line.
zmienić swoje życie?