ARTYKUŁ | 5 lipiec 2019
Długość artykułu w minutach: 4
Czy ja jestem uzależniony?
Jest to bardzo dobre pytanie. Jeżeli się nad tym zastanawiasz, to jest to sygnał alarmowy. Z innego punktu widzenia im bardziej się zapierasz, że nie jesteś uzależniony, tym większe jest prawdopodobieństwo, że tak jest
Upraszczam tu trochę sprawę, ale polega to na tym, że masz w sobie jakiś brak (miłości, bezpieczeństwa, pewności, etc.) i w związku z tym czujesz się źle. Szukasz czegoś na zewnątrz. To uzupełnia Twój brak i daje Ci pozorne poczucie szczęścia.
Przykład z życia wzięty. Poznajesz?
Było to bardzo atrakcyjne dla Ciebie i tak to zapamiętałeś. Zacząłeś tęsknić za tym i tego bardzo chcieć. Sam rytuał picia był początkiem euforii (szczęścia, spokoju, poczucia bycia atrakcyjnym), a sam alkohol wprawiał Cię w tak już Ci znany i pożądany przez Ciebie stan.
Na początku działało to perfekcyjnie – efekt WOW był długi i przyjemny, a kac i poczucie winy krótkie i mało dotkliwe. Z czasem proporcje zmieniły się, a dzisiaj efektu WOW praktycznie nie ma, a jest mnóstwo wyrzutów sumienia, obwiniania, lęku, bezsenności, agresji i samotności.
Może już straciłeś rodzinę, pieniądze, dom, zdrowie. Najgorsze jest to, że nadal działa połączenie w mózgu: alkohol = pewność siebie, euforia. Chcesz tego bardzo i jednocześnie już wiesz, że to Cię prowadzi na samo dno.
Wychodzenie z uzależnienia wymaga czasu, pokory, cierpliwości i wsparcia. Na pewno dopadnie Cię głód, który powie Ci: „Możesz to zrobić dzisiaj„. Najważniejsza jest decyzja:
Przykład z życia wzięty. Poznajesz?
Jeżeli odnajdujesz tu siebie, po prostu zadzwoń do mnie i porozmawiajmy, cały czas masz szansę!
zmienić swoje życie?
i porozmawiajmy
Poznaj
przed pierwszą wizytą
Podziel się tym w komentarzu